Antykwariat poleca:
wtorek, 2 czerwca 2015
z życia antykwariatu
Wszedł przed chwilą do antykwariatu wysoki, chudy starzec z trzema zębami w ustach i wiadrem w ręku, w wiadrze zaś kolebało się luzem kilka dziwacznych grzybów. Pan ten uśmiechnął się szeroko, po czym przyłożył palec do ust i zaczął szeptać. Trwało to dość długo, patrzył znacząco na mnie, z uśmiechem, wśród szeptu usłyszałam słowa "pogrzeb", "dyskretnie", "teraz wiem", mówili", "wczoraj i jutro". Po czym zapytał: Rozumie pani? Na wszelki wypadek przytaknęłam, zaczem starzec ukłonił się głęboko i po cichu wyszedł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz