Antykwariat poleca:

wtorek, 19 maja 2015

z życia antykwariatu

Odwiedził mnie w pracy kolega, taszcząc drzewo do lasu, czyli - książkę do antykwariatu. - Pożyczam! - zawołał od progu - Oddali mi, więc zaraz ci pożyczam, bo pamiętam, że chciałaś przeczytać! Rzeczywiście, chciałam, więc się ucieszyłam, lecz mina mi zrzedła, gdy kolega sięgnął po długopis i przymierzył się do złożenia parafki na stronie tytułowej... - NIEEEE!!!! - ryknęłam dziko. - No, co? - zrobił wielkie oczy - Jeszcze ci się tu zapodzieje, a tak będzie wiadomo, że to moja!... Drodzy klienci, jeśli jeszcze tego nie wiecie, to dowiedzcie się teraz i zapamiętajcie na zawsze: książka jest nie tylko myślą zaklętą w litery, jest także przedmiotem. Podobnie, jak nie podpisujecie swoich samochodów gwoździem na lakierze, nie podpisujcie też książek. To je niszczy. Jeśli już bardzo chcecie, podpiszcie delikatnie ołówkiem którąś ze stron, na dole, przy numerku. A najlepiej postąpić zgodnie z zasadami sztuki - zróbcie sobie exlibris.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz